Gazeta Wielicka - Najnowsze wiadomości z Wieliczki, Niepołomic, Gdowa, Kłaja i Biskupic

Zanim rzucisz etat

Kolejny poranek. Po piątej drzemce otwierasz oczy i wstajesz z łóżka. Człapiesz do łazienki, patrzysz w lustro i stwierdzasz, że nie znasz osoby po drugiej stronie, ale właściwie możesz umyć jej zęby. Wychodzisz z domu i beznamiętnie pokonujesz kolejne kilometry do pracy. Dzień za dniem to samo? Nie czujesz już czaczy. To co robisz dawno Cię nie kręci. Być może nie lubisz swojej pracy lub szefa i dochodzisz do wniosku, że zmiana miejsca i tak nic nie da. Chcesz być panem swojego losu, żyć po swojemu, mieć więcej czasu dla siebie.

Zaczyna kiełkować w Tobie myśl o własnym biznesie.

Zanim jednak podejmiesz decyzję o rzuceniu etatu zastanów się nad tym, czy własny biznes to dla Ciebie dobre rozwiązanie. Sporo osób uważa, że kiedy rzucą etat będą szczęśliwsi, ale najczęściej nie mają pojęcia o tym, jak naprawdę wygląda życie kogoś, kto prowadzi firmę.

Pierwszym mitem, który należy obalić to słynne ?więcej czasu dla siebie?. Bzdura. Prowadzenie własnej firmy to ciężka praca od świtu do zmierzchu a do tego jeszcze nieprzespane noce. Nie możesz sobie wypisać urlopu na żądanie a dni, w które nie pracujesz (np. jesteś chory) to dni, w które nie zarabiasz. Oczywiście masz łatwiej, bo możesz odbierać dzieciaki ze szkoły wtedy, kiedy kończą zajęcia, możesz wyskoczyć do urzędu w środku dnia i nie musisz brać z tego powodu zwolnienia, ale to nie jest kwestia tego, że masz więcej czasu tylko tego, że sam go planujesz.

Drugi mit to ?w końcu będę robić to, co lubię?. No niestety. Może dotyczy to głównej części Twojej działalności bo na przykład jesteś świetną krawcową, grafikiem czy blogerem i faktycznie robienie tych rzeczy to dla Ciebie przyjemność i pasja. Prawda jednak jest taka, że będziesz musiał też robić rzeczy, których nie lubisz lub na których zupełnie się nie znasz, a bez których Twój biznes nie będzie funkcjonował: marketing, prawo, księgowość, sprzedaż i wiele innych.

Jeśli te dwie rzeczy Cię nie zniechęciły a Twoją motywacją do ucieczki z etatu jest wyrywające się serce za pasją to najpierw przygotuj sobie solidny plan działania. Spróbuj wytrzymać na etacie jak najdłużej i ten czas poświęć na przygotowania. Codziennie rano niech motywuje Cię wizja siebie ?na swoim?. Będzie Ci się o wiele łatwiej wstawało! Gwarantuję!

Po pierwsze spisz plan. Na kartce, w pliku tekstowym ? gdziekolwiek, ale spisz. Serio. To bardzo ważne. Dlaczego? Kiedyś ktoś zadał mi pytanie czy wiem, jak zjeść słonia. Odpowiedź brzmiała: kawałek po kawałku. Takim słoniem jest Twoja firma. Owszem, możesz wejść na CEIDG i stać się właścicielem firmy w 6 minut ale co dalej? No więc, wracamy do kartki papieru?.

Zakładam, że pomysł masz a w sieci też nie brakuje wzorów na biznes plan. Śmiało możesz z nich skorzystać. Ważne jest, abyś zdał sobie sprawę z tego co krok po kroku powinieneś zrobić i ile Ci to zajmie czasu. Jeszcze pracując na etacie możesz badać rynek czy prowadzić wstępne rozmowy z kontrahentami, a także zdobywać wiedzę.

Powinieneś też przygotować sobie poduszkę finansową minimum na rok życia bez stałych dochodów. Tym bardziej jeśli masz rodzinę. Zrezygnuj z niepotrzebnych wydatków, odkładaj ile się da. Pamiętaj, że własna firma to brak stałych dochodów ? przynajmniej na początku.

Jeśli masz taką możliwość to testuj swój produkt lub usługę pracując jeszcze na etacie. Najlepszą opcją byłoby odejście z niego już z gronem (nawet małym) stałych klientów. Możesz wykorzystać do tego takie platformy jak allegro, olx (pod produkty) lub oferia.pl czy useme.eu (pod usługi). Buduj sieć relacji, kontaktów – to dzisiaj podstawa.

A poza tym: obserwuj siebie, swój tryb funkcjonowania w czasie dnia. Zacznij pilnować czasu, egzekwuj od siebie zaplanowane zadania. Trenuj konsekwencję i asertywność.

I tak na koniec: zawsze miej plan B a najlepiej C i D.

2 komentarze

Skomentuj Karolina Anuluj

  • Zgadzam sie, najpierw kontakty, znajomosci i solidne zaplecze – pozniej rozkrecanie wlasnego biznesu. Moj chlopak korzysta wlasnie z useme i ta opcja bije na glowe wszelkie inkubatory i inne startupowe wynalazki, bo dochod ma wiekszy i moze odkladac na rozkrecenie wlasnego biznesu. Juz teraz ma 4 solidnych klientow i w miare stabilny dochod, co jak na freelancera rzadkosc 😀 moze za pol roku uda sie ruszyc z wlasna dzialalnoscia. Ale racja, do tego trzeba czasu 🙂