Gazeta Wielicka - Najnowsze wiadomości z Wieliczki, Niepołomic, Gdowa, Kłaja i Biskupic

Jak kopią kobiety?

Ich zespół istnieje dopiero pół roku ale już odnosi pierwsze sukcesy. Mowa tu o żeńskiej sekcji Miejskiego Klubu Sportowego Puszcza Niepołomice. Zespół uczestniczy w rozgrywkach III ligi kobiet a na jego mecze przychodzi coraz więcej osób.  O tym, jak wygląda kobieca piłka nożna oraz czym różni się od tej w wykonaniu mężczyzn, rozmawialiśmy z trenerem zespołu Tomaszem Słaboniem.

Zagłosuj na MKS Puszcza Niepołomice w plebiscycie Ekipa z boiska.

Panie Tomaszu, jak wyglądała Pana dotychczasowa praca trenerska?

 Praca trenerska zaczęła się stosunkowo szybko, bo już w 2004 roku. Pomagałem wtedy trenerowi Ryszardowi Czypionce w trampkarzach Budowlanych Bytom, gdzie sam byłem zawodnikiem seniorów. Samodzielnie prowadziłem już juniorów Batorego Wola Batorska i tą pracę uważam za mój debiut. Dalej schodziłem wiekowo w dół do młodzików Iskry Zakrzów,  Skrzatów i  Żaków UKS Kazimierz by w końcu wylądować w seniorkach Puszczy Niepołomice.

Jak rozpoczęła się Pana przygoda z MKS Puszcza Niepołomice?

– Najpierw trafiłem do UKS Kazimierz by szkolić młodzież a następnie odbyłem staż trenerski w seniorach Puszczy Niepołomice, przy trenerach Gorszkowie i Romuzdze. I tak już zostałem prowadząc żeńską Puszczę.

Kiedy powstała sekcja żeńska i kto był jej pomysłodawcą?

– Pomysł urodził się w mojej głowie pracując jeszcze w Iskrze, gdzie grały u mnie trzy dziewczyny. Kilka kopało również w innych drużynach. Tak naprawdę natchnęła mnie Natalia Bania, która robiła ogromne postępy, a w okolicy nie było alternatywy by mogła się dalej rozwijać. Zostawał jej tylko Kraków. 24 kwietnia, po rozmowie z Dyrektorem Puszczy Panem Romanem Korozą, postanowiliśmy wystartować z projektem żeńskiej Puszczy. Na początku planowaliśmy zebrać dziewczyny z roczników 2001 – 2004 i spokojnie trenować przez rok. Nabór jednak pozytywnie nas zaskoczył. Szybko zebraliśmy blisko 30 dziewczyn w różnym przedziale wiekowym, o różnych umiejętnościach. Po turnieju w Gorlicach, gdzie ogrywaliśmy inne nowo powstałe drużyny, padła decyzja o starcie w III lidze.  Tylko regularne granie pozwoli dziewczynom rozwinąć skrzydła. Niestety nie ma ligi dla juniorek, tak więc z średnią wieku wynoszącą 15 lat, skoczyliśmy na głęboką wodę w seniorską piłkę.

Dla większości z nas, piłka nożna kojarzy się głownie z mężczyznami. Jest to sport, w którym trzeba wykazać się agresją, szybkością i siłą. Jak w tej roli odnajdują się dziewczyny?

– Weszły w świat, od ponad 100 lat obsikany przez facetów, więc muszą sobie radzić. A tak na poważnie, to zapraszam na mecz dziewczyn. Będzie można wtedy zobaczyć ile walki, ile biegania i ile chęci gry w piłkę jest w tych dziewczynach. Mamy np. takiego “Jędrka” (Natalia Jędrzejczyk), którą przed każdym meczem czy treningiem trzeba najpierw przegonić po boisku, bo ma tyle siły i energii. Wypomniana już wcześniej Natalia Bania, to taki samochodzik, który jak się dobrze nakręci to zabiega każdego.

Jak wygląda typowy trening Pana podopiecznych? Czy różni się czymś od treningu drużyny męskiej?

– Oj tak… już na wstępie, gdy wchodzi się do szatni trzeba zapukać. 23 lata mojej zabawy w piłkę, już po pierwszym treningu poszło w zapomnienie, gdy dziewczyny poprosiły o lustro w szatni. Sam trening to profesjonalizm przez dobrą zabawę. Chcesz trenować/grać w Ekstraklasie? Trenuj/graj jak w Ekstraklasie! Dziewczyny na treningach usłyszą i “Misie moje” do…  i tu zostawię to dla siebie, bo czasem jest jak na zakupach w galerii, jak to u kobiet.

Czytaj także:  Krok ku lepszej komunikacji. Nowy odcinek obwodnicy Podłęża i Niepołomic zatwierdzony

Zawodniczki Puszczy to młode dziewczyny, które jeszcze chodzą do szkoły. Czy udaje im się pogodzić zajęcia szkolne i treningi?

– To ambitne dziewczyny, które kochają piłkę nożną. A jak się ją kocha, to zrobi się dla niej wszystko. Staramy się im pomagać, czy to organizować zajęcia w późniejszych godzinach czy tak jak obecnie, próbujemy załatwić im bilety wolnej jazdy na trasie dom – szkoła – trening. Cieszy mnie dobra organizacja w Puszczy. Wielkie podziękowania dla sponsorów i Dyrektora Romana Korozy, którzy nam bardzo pomagają.

A jaka atmosfera panuje w Pana zespole?

– Krótko mówiąc, znakomita! Przez mój zespół przewinęło się już ponad 40 dziewczyn. Wszystkie złapały ze sobą wspaniały kontakt. Konfliktów większych nie ma, a jeśli były to o koszulkę z nr. 13, które szybko rozwiązaliśmy konkursem “Turbokozaczki”. Mam fajny zespół, z którym świetnie mi się pracuje.

Jak mobilizuje Pan zespół przed meczami?

– Mobilizujemy się wspólnie, głośnym słuchaniem muzyki, bo wieża zawsze jeździ z nami. Dziewczyny mobilizują mnie tym, że chcą, a ja mobilizuje je na wszelkie możliwe sposoby. Od spokojnej rozmowy po troszkę głośniejszą, gdzie czasem tynk z sufitu odpada.

Jak ocenia Pan dorobek punktowy osiągnięty przez zespół Puszczy?

– Jestem ambitnym trenerem i wiem, że mogliśmy tych oczek zdobyć więcej. Ale chłodno patrząc, niektóre z nich pierwszy raz w życiu weszły na duże boisko i zagrały mecz ligowy. Tak więc przed nami zima i ciężka praca, na którą nasze “Czikensy” są gotowe.

Pomimo ciężkich starań zespołu, nie znajdujecie się w czołówce tabeli. Co jest piętą achillesową zespołu? Gdzie tkwi problem?

– Średnia wieku, tzn. młody zespół. Pokazał to mecz z Zielonką, gdzie nasze 13 latki walczyły z kobietami o rok, dwa lata młodszymi ode mnie. To fizycznie nie jest możliwe, a jednak momentami pokazywały, że jeszcze chwila, jeszcze trochę i “urośniemy”. Obrazowo rzecz ujmując, wyobraźmy sobie 30 letniego seniora w grze, z 13-to czy 14-to latkiem. To by była taka przysłowiowa marmolada. A młoda Puszcza przegrywa. Przegrywa ale nie zdecydowanie.

Jakiś czas temu zorganizowaliście akcję “Będę na meczach żeńskiej Puszczy”. Skąd taki pomysł i czy przyniósł zakładane rezultaty?

– Żeńska piłka to nowość i chcemy ją promować w okolicy. Na meczach Puszczy pojawia się sporo kibiców i to cieszy. Mamy kilka pomysłów by reklamować tą drużynę, lecz teraz skupiamy się na naszej grze. Nic tak nie promuje jak dobra gra. A gdy będzie już dobra gra, to wtedy pojawią się ludzie, którzy będą chcieli promować siebie przez żeńską Puszczę, na co liczymy i zapraszamy.

Jakie ma Pan plany na przyszłość związane z zespołem?

– Przed nami ostatni mecz ligowy. 11 listopada zagramy w turnieju podokręgu Wieliczka, o tytuł najlepszej żeńskiej drużyny w jego strukturach. Dalej mamy miesiąc roztrenowania i leczenia urazów. W połowie stycznia wracamy do treningów i rozpoczynamy okres przygotowawczy… i dalej tworzymy ten żeński zespół w Niepołomicach.

Dodaj komentarz

Ostatnie komentarze

Partnerzy